Przejdź do menu Przejdź do treści Przejdź do stopki

Zabytek miesiąca - Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari Roberta Oszka

1 maja 2024 Zabytek miesiąca
Virtuti Militari to najstarszy order wojenny na świecie i zarazem najważniejsze polskie odznaczenie wojskowe. Starszy od francuskiej Legii Honorowej, od brytyjskiej Victoria Cross i amerykańskiego Medal of Honour Order stanowi symbol żołnierskiej chwały. Był przyznawany za czyny wybitnego męstwa i odwagi, dokonane w boju i połączone z poświęceniem się dla dobra Ojczyzny. Dewiza „Virtuti Militari” oznacza „Męstwu Żołnierskiemu”, „Cnocie Żołnierskiej”. W kolejności orderów i odznaczeń polskich zajmuje miejsce tuż za Orderem Orła Białego. Ustanowił go król Stanisław August Poniatowski. Pierwsze medale zostały nadane przez króla 22 czerwca 1792 roku po zwycięskiej bitwie pod Zieleńcami.


W zbiorach Muzeum Czynu Powstańczego znajdują się dwa Krzyże Orderu Wojennego Virtuti Militari kl. V. Jeden z nich o numerze 1272 należał do kpt. Roberta Oszka, dowódcy oddziału szturmowego marynarzy walczącego w III powstaniu śląskim. Kpt. Oszek otrzymał go za udział w walkach niepodległościowych 1918–1921. Odznaczenie zostało przekazane do zbiorów Muzeum w 1973 r. przez Józefa Termina, zastępcę kpt. Oszka podczas III powstania śląskiego.


„Blondyn o niebieskich oczach patrzących bystro i twardo, o twarzy zawsze gładko wygolonej, uśmiechnięty i zadowolony z życia. Chociaż był w granatowym cywilnym ubraniu bez żadnych odznak, to jednak cała jego postawa i każdy ruch zdradzały urodzonego żołnierza. Krępy, silny, wzrostu średniego. Chodził – jak przystało na marynarza – lekko chwiejnym krokiem”

Cytat za Mieczysław Kucharuk, Kapitan Oszek. Wspomnienie z III powstania, „Zaranie Śląskie”, 1966, nr 3.

Robert Oszek urodził się 29 maja 1896 roku w Zabrzu, w rodzinie górniczej Jerzego i Katarzyny, z domu Danch. Jego rodzice marzyli, żeby został księdzem. Ten jednak w 1910 roku, w wieku 15 lat, porzucił szkołę w Gliwicach i uciekł do Hamburga marząc o zostaniu marynarzem. Z powodu zbyt młodego wieku nie udało mu się zaciągnąć na żaden statek. Oszek jednak nie poddał się. Po kryjomu przedostał się na szkuner wielorybniczy „Olaf II” i w ten sposób opuścił port nad Łabą. Gdy został wykryty statek znajdował się już na pełnym morzu. Wcielono go wówczas do załogi i przez dwa lata, jako harpunnik, pływał po morzach podbiegunowych u brzegów Ziemi Ognistej i Ziemi Baffina.

W 1912 roku wstąpił do szkoły marynarskiej w Mürwick (obecnie część miasta Flensburg) i po kilkumiesięcznym przeszkoleniu rozpoczął służbę w niemieckiej Cesarskiej Marynarce Wojennej, na krążowniku „Bremen”. Wkrótce siedemnastoletni Oszek na pokładzie SMS „Bremen” wyruszył w rejs ku brzegom Ameryki. Po dotarciu do Meksyku załoga krążownika wzięła udział w tłumieniu strajków robotników tamtejszych rafinerii naftowych. Wśród aresztowanych przez Niemców demonstrantów znalazło się kilku Polaków, których Oszek w nocy samowolnie wypuścił z celi. Za niesubordynację został aresztowany i szczęśliwie tylko zdegradowany. Następnie służył na okrętach szkolnych „Hertha” i „Kaiserin Augusta”.

W 1914 r. rozpoczęła się I wojna światowa. Podczas tzw. Wielkiej Wojny Oszek służył początkowo na krążowniku pancernym SMS „Blücher”. 24 stycznia 1915 roku okręt ten został zatopiony przez Brytyjczyków w bitwie na Dogger Bank (ławica na Morzu Północnym rozciągająca się od wybrzeży Wielkiej Brytanii po Półwysep Jutlandzki). Oszek był jednym z nielicznych członków załogi, którzy ocaleli. Otrzymał wówczas awans na bosmana. W 1917 roku ukończył szkołę nawigacji w Altonie (obecnie dzielnica Hamburga) i objął dowództwo torpedowca D-8, którym dowodził do końca wojny w 1918 r.

Pod koniec 1919 roku Oszek wrócił do Polski i wstąpił do marynarki wojennej. Należy jednak zaznaczyć, że kiedy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski 28 listopada 1918 r. wydał oficjalny rozkaz o utworzeniu Polskiej Marynarki Wojennej, nowo odrodzone państwo polskie nie miało dostępu do morza. Dlatego też pierwsze jednostki marynarki wojennej stanowiły okręty rzeczne.

W lutym 1920 r. Oszek rozpoczął służbę w Porcie Wojennym w Toruniu, w stopniu podporucznika. Następnie w marcu 1920 roku otrzymał przydział do Flotylli Pińskiej i wysłano go na Polesie (kraina geograficzna i historyczna, leżąca głównie na terenie obecnej Białorusi i Ukrainy, oraz częściowo Polski i Rosji). Wbrew pozorom nie było to tak absurdalne, jak może się wydawać. Tereny te były gęsto poprzecinane liniami rzek, które sezonowo wylewały, tworząc tzw. morze pińskie. Działania piechoty w takich warunkach były niemożliwe, dlatego operowały tam flotylle rzeczne – bolszewicka oraz polska – powołana do życia 19 kwietnia 1919 r. Flotylla Pińska.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej Oszek służył początkowo jako zastępca kapitana na okręcie opancerzonym „Pancerny I”, który wyróżnił się w bitwie pod Czarnobylem 27 kwietnia 1920 r. Oszek w trakcie bitwy pełnił funkcję obserwatora artyleryjskiego. Nie było to zadanie łatwe. Punkt obserwacyjny znajdował się bowiem na rozgrzanym i dymiącym kominie kanonierki. Pomimo trudności Oszkowi udało się naprowadzić skuteczny ogień na dwie jednostki sowieckie – kanonierki „Mudryj” i „Mołodeckij”.

Po bitwie warszawskiej (13-25 sierpnia) objął dowództwo monitora rzecznego „Warszawa” we Flotylli Wiślanej, działającej w dorzeczu Wisły (25.09.1920 r.). Następnie pod koniec listopada 1920 r. został dowódcą monitora „Mozyrz”.

W docenieniu odwagi i zasług w lutym 1921 r. Oszek otrzymał awans na stopień porucznika marynarki. Następnie, 18 lutego, został skierowany na Górny Śląsk, gdzie trwały ostatnie przygotowania do plebiscytu, w którym Górnoślązacy mieli zdecydować czy chcą, aby Górny Śląsk pozostał w państwie niemieckim, czy został przyłączony do odrodzonej Polski. Głosowanie odbyło się 20 marca 1921 r. Jego wyniki były dalekie od oczekiwań, zarówno polskiej, jak i niemieckiej strony. Było więc wiadomo, że trzeba będzie ten obszar podzielić. Dopiero na tle rozbieżności co do podziału tego obszaru plebiscytowego między Polskę a Niemcy wynikły poważne kontrowersje, które doprowadziły do wybuchu III powstania śląskiego. Rozpoczęło się ono w nocy z 2 na 3 maja 1921 r.

Po przybyciu na Górny Śląsk Oszek otrzymał zadanie zorganizowania samodzielnego oddziału szturmowego marynarzy. Utworzył wówczas 67-osobowy oddział bojowy składający się z kilkudziesięciu marynarzy Flotylli Pińskiej oraz weteranów z Kaiserliche Marine. W oddziale obowiązywała twarda dyscyplina. Oszek zapowiedział swoim ludziom, że każdy kto przywłaszczy sobie cokolwiek w trakcie działań, zostanie rozstrzelany. Jednocześnie obiecał, że jako marynarze nie ruszą do walki jako piechota, tylko będą mieli „pod nogami pokład”. W celu realizacji obietnicy przejął z Huty „Baildon” w Katowicach ciężarówki, które następnie opancerzył i uzbroił, tworząc z nich samochody pancerne. Jeden z nich, na cześć polskiego komisarza plebiscytowego, nazwano „Korfanty”. Mieścił on 9 żołnierzy uzbrojonych w pięć cekaemów i broń ręczną. Oszek dowodził nim osobiście. Ponad to w dyspozycji oddziału marynarzy znajdował się także samochód pancerny „Powstaniec”.

Na fotografii: Robert Oszek wraz ze swoim oddziałem marynarzy na tle samochodu pancernego „Korfanty” (ze zbiorów Muzeum Czynu Powstańczego, koloryzacja Mateusz Prociak).

W momencie wybuchu III powstania śląskiego oddział por. Oszka podlegał bezpośrednio Naczelnej Komendzie Wojsk Powstańczych (najwyższa władza wojskowa i organ dowodzenia sił zbrojnych III powstania). Pełnił funkcję ruchomego odwodu, wspierając powstańców w najcięższych walkach. Samochód pancerny Oszka - „Korfanty” walkę rozpoczął pod Sławięcicami, a następnie (9 maja) wspierał oddziały powstańcze szturmujące Kędzierzyn-Koźle. 18 maja, w związku z niemieckimi przygotowaniami do ataku na Górę Św. Anny, oddział Oszka wszedł w skład 1 Dywizji Wojsk Powstańczych, którą dowodził mjr Jan Ludyga-Laskowski. Oddział marynarzy został przydzielony wówczas do 1 Pułku Piechoty, dowodzonego przez por. Walentego Fojkisa. 21 maja Niemcy zaatakowali Górę Św. Anny. „Korfantego” skierowano wówczas do Rozwadzy i Krępny. W trakcie wielogodzinnych walk oddział Oszka na przemian znajdował się bądź w natarciu, bądź w obronie. Po opanowaniu Góry Św. Anny Niemcy ruszyli na Lichynię. Zażarte walki o tę miejscowość trwały aż do 4 czerwca, kiedy została opanowana ostatecznie przez Niemców. W trakcie walk załoga „Korfantego” kilkukrotnie szturmowała niemieckie gniazda karabinów maszynowych, niejednokrotnie ocierając się o śmierć. Sam Oszek został dwukrotnie ranny. Raz pocisk trafił w lornetkę przez którą Oszek obserwował przedpole. Na szczęście kula zrykoszetowała, ale raniła go w bok, a twarz pokiereszowały odłamki z rozbitej lornetki. Innym razem Oszek został ranny w dłoń. Podczas walk o Lichynię sytuacja była tak trudna, że por. Oszek dwukrotnie przygotowywał się do zniszczenia „Korfantego”, aby samochód nie dostał się w ręce wroga. Przykładowo, podczas jednego z ataków wóz utknął w rowie, piechota się wycofała, a załodze zaczęło brakować amunicji. Oszek rozkazał opuścić wóz i zająć pozycje wokół niego. Wysłał jednocześnie jednego ze swych ludzi po pomoc. Po upływie pół godziny wrócił on z odsieczą i „Korfantego” wyciągnięto z rowu.

Na początku czerwca doszło do tzw. „buntu” w dowództwie Grupy „Wschód”. Część dowództwa Grupy „Wschód” zażądała zmiany głównodowodzącego powstaniem i wysunęła własnego kandydata – kpt. Karola Grzesika. Wojciech Korfanty, dyktator powstania, wysłał wówczas do siedziby Grupy „Wschód”, która mieściła się w Bielszowicach oddział Oszka, który aresztował buntowników. Po wykonaniu tego zadania oddział Oszka nie wrócił już do walki. Został wycofany do Siemianowic Śląskich.

Na Fotografii: Kapitan Robert Oszek, 1922 r. Na mundurze od lewej od góry: wstążka Krzyża na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi I klasy, Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Walecznych z okuciami (czterokrotne nadanie). Poniżej: Odznaka Orła Górnośląskiego, Odznaka Pamiątkowa Frontu Litewsko-Białoruskiego, Honorowa Odznaka Plebiscytowa (ze zbiorów Muzeum Czynu Powstańczego, koloryzacja Mateusz Prociak).

Po zakończeniu powstania Oszek na polecenie II Oddziału Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wykonywał zadania specjalne, stając m.in. na czele tajnej organizacji „P”, która występowała oficjalnie pod nazwą klubu sportowego „Spahi”. Zajmowała się ona ochroną polskich działaczy i instytucji oraz zwalczała działaczy niemieckich. Po podziale Górnego Śląska Oszek dowodził oddziałami, które w dalszym ciągu prowadziły walki graniczne z bojówkami niemieckimi w okolicach dzisiejszej Rudy Śląskiej.

29 czerwca 1922 r. Oszek otrzymał awans na kapitana marynarki ze starszeństwem i powrócił do służby w marynarce wojennej. W marcu 1924 r. na własną prośbę przeszedł do rezerwy.

Po przejściu do rezerwy został kierownikiem hurtowni tytoniowych w Królewskiej Hucie i Katowicach. Udzielał się również w organizacjach zrzeszających byłych powstańców oraz w Lidze Morskiej. W 1928 r. został prezesem założonego przez siebie Związku Byłych Marynarzy Powstańców Śląskich. Nie ustatkował się jednak. Prowadził życie hulaki i awanturnika. Wdawał się w bójki, na przykład gdy uznał, że obrażono honor oficera, a o jego kłopotach rozpisywała się ówczesna prasa.

Zmarł niespodziewanie w swoim mieszkaniu wieczorem 13 kwietnia 1938 roku w Katowicach, w wieku zaledwie 42 lat. Został pochowany na katowickim cmentarzu garnizonowym. Uroczystości żałobne zamieniły się w wielką manifestację społeczeństwa polskiego. W kondukcie pogrzebowym udział wzięły delegacje społeczne i półwojskowe, poczty sztandarowe oraz tłumy niezorganizowanego społeczeństwa. Na czele konduktu kroczyła kompania honorowa Wojska Polskiego, poprzedzana orkiestrą wojskową, następnie kampania honorowa powstańców. W pogrzebie uczestniczyli m.in. ówczesny wojewoda śląski Michał Grażyński oraz marszałek Sejmu Śląskiego Karol Grzesik. W przemówieniu pożegnalnym nad mogiłą Rudolf Kornke, serdeczny druh i towarzysz broni zmarłego tak Go wspominał:

„W każdej sytuacji bojowej orientował się szybko i nieomylnie. Nie znał trwogi. Jeśli się kiedykolwiek cofał, nie czynił tego nigdy z lęku czy trwogi, ale – gdyż tak kazał rozum”.

Z kolei w 1981 roku jeden z podkomendnych kpt. Oszka – ppor. rez. Józef Termin tak wspominał swą służbę:

„Na przodzie [nasz samochód] miał trupią czaszkę, z boku wypisaną nazwę „Korfanty”. I flaga była piracka i te piszczele mieliśmy na czapkach. W samochodzie pięć cekaemów – duża siła rażenia. Potem mówili, gdzie poszedł Oszek za swoimi, tam trawa nie rosła […]. I ten marynarski duch bojowy, który przechodził na innych. Nazywali powstańcy „Korfantego” – krążownikiem szos. Nie było dla niego złych dróg, kiedy się pojawił – Niemcy natychmiast zaczynali odwrót”.


Zobacz inne aktualności

Oprowadzanie literackie: "Najpodlejszy wynalazek człowieka. Aparat fotograficzny." Jan Cybis, teksty przekorne.

„Kto jest odbiorcą mojego płótna? Nie wiem. Ja sam? Rozwiązanie zanadto platoniczne” - napisał Jan Cybis w swoich notatkach. Zapraszamy na oprowadzanie, w trakcie którego zanurzymy się w barwy i słowa artysty. Prześledzimy jego twórczy życiorys, inspiracje i fazy twórczości, a także wraz ze Słuchaczkami i Słuchaczami przeczytamy obszerne fragmenty z „Notatek malarskich”. Jaki portret artysty wyłania się z jego słów? Co sądził o Picassie, co o van Goghu, co o malarstwie abstrakcyjnym?

Zobacz

Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że kontynuując przeglądanie tej strony wyrażasz zgodę na zapisywanie na Twoim komputerze tzw. plików cookies. Ciasteczka pozwalają nam na gromadzenie informacji dotyczących statystyk oglądalności strony. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie ich - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.