Poprzedzały ją Verba et voces (marzec, Miejska Biblioteka Publiczna) i To się nie uda… Albo wszystko wisi na włosku… (czerwiec, Galeria ZPAP Pierwsze piętro w Opolu). Tryptyk ten, zrealizowany w przeciągu pięciu miesięcy jest sam w sobie imponujący. Przy swoim przywiązaniu do dat, artysta najpewniej nadał wysoką rangę w całej serii szczególnie tej ostatniej, po raz kolejny w tytule zaznaczając związek ze swoim największym mistrzem, Tadeuszem Kantorem, i podejmując próbę rozliczenia swojej twórczości, porównania założeń i osiągniętych efektów. Prezentowane będą więc prace nowe i stare, w różnych – i różnorodnych technikach, Romuald Jeziorowski zajmował się już bowiem fotografia, performansem, instalacjami, filmem, kolażem i asamblażem, zawsze jednak powracając do grafiki i, przede wszystkim, malarstwa. W tym sensie pozostaje artystą staromodnym, który sam zresztą określa się z dumą mianem „dwudziestowiecznego”.
Emilia Jeziorowska
31 lipca 2015
Wystawa Dzisiaj są moje urodziny jest trzecią i największą z cyklu, traktowanego przez Romualda Jeziorowskiego jako jubileusz pięćdziesiątych urodzin.